Drogi nieprzejezdne - to wina wójtów. Tak wojewoda lubelski Jolanta Szołno-Koguc mówiła rano w Telewizji Lublin. Podkreślała, że w nocy sytuacja na drogach powiatowych i gminnych pogorszyła się, bo między 21 a 6 rano pracowały w województwie lubelskim tylko dwie ładowarko-koparki, a mogło być ich więcej.
W sprawie mieszkańców Lubelszczyzny odciętych od świata u wojewody interweniował sam premier Donald Tusk. Jolanta Szołno-Koguc tłumaczyła, że była to rozmowa operacyjna, a nie postawienie jej do pionu jak to określają media.
Wojewoda lubelski wyjaśniła, że administracja rządowa stanęła na wysokości zadania. Jolanta Szołno-Koguc tłumaczyła, że z powodu skarg na wójtów, przejęła koordynację tego, co powinno być rozwiązywane na poziomie gminy i starostwa powiatowego. Reakcją na słowa wojewody, była zwołana konferencja prasowa w Starostwie Powiatowym w Hrubieszowie, podczas której tamtejszy starosta Józef Kuropatwa, odpowiedział na postawione zarzuty.
O wczorajszym zamieszaniu w gminie Mircze powiedział nam jej wójt Lech Szopiński.
Lech Szopiński dodaje, że taka pogoda również dla niego samego była zaskoczeniem.
W sąsiednim powiecie tomaszowskim nieprzejezdnych było 9 odcinków dróg, co daje w sumie 4 proc. całej sieci w tym powiecie. Drogi gminne są przejezdne. Problemy są też w gminie Grabowiec w powiecie zamojskim.
Temat | Posłuchaj |
---|---|
Lech Szopiński 2 | |
Lech Szopiński 1 | |
Józef Kuropatwa | |
Jolanta Szołno-Koguc 2 | |
Jolanta Szołno-Koguc 1 |